piątek, 2 marca 2012


paid surveys

piątek, 24 lutego 2012

Rajdy modelarskie coraz bardziej popularne

Autorem artykułu jest Maciej Zubilewicz


Rajdy modelarskie stają się coraz bardziej popularne w naszym kraju. Jeżeli nie wiesz co to są rajdy modelarskie to przeczytaj artykuł. Inauguracja drugiego sezonu Małopolskiej Ligi Rajdowej miała miejsce w pierwszą sobotę lutego na dobrze znanych zawodnikom trasach w dzielnicy Łobzów. 2 Rajd Łobzowa, bo tak brzmiała pełna jego nazwa zgromadził na starcie 11 zawodników, co z pewnością jest dobrym wynikiem jak na pierwszą eliminację sezonu. Na starcie zabrakło kilku czołowych zawodników zeszłorocznych rozgrywek w tym mistrza gr. N Rafała Sawczuka oraz zwycięzcy klasy S2000 Jarosława Wełny, którzy nie zdążyli z przygotowaniem swoich rajdówek. Reszta stawiła się w komplecie, a wśród nich dwójka debiutantów Mateusz Siadak oraz Adrian Dżuła. Rajd składał się z 12 odcinków specjalnych podzielonych na 3 pętle po 4 OS. Po każdej pętli zawodnicy zjeżdżali na 30 minutowy serwis.
Zanim zawodnicy opuścili park serwisowy i udali się na pierwszy odcinek specjalny trwała gorącą dyskusja nad wyborem ogumienia. Właściwy dobór opon był tym ważniejszy, że trzeba było na nich przejechać aż 4 próby.

Zawodnicy startowali według pozycji zajętych na koniec zeszłorocznych rozgrywek. Jako pierwszy na odcinku pojawił się zeszłoroczny triumfator rozgrywek Paweł Żbikowski i jak przystało na faworyta wygrał próbę wyprzedzając Michała Bugajskiego i Grzegorza Rysia.

Lider zawodów bardzo liczył na wygraną i przełamanie złej passy prześladującej go na tych trasach. Po raz kolejny okazało się, że złe licho nie śpi. Drugi os przyniósł pierwsze kłopoty. Corolla zaczęła przerywać, czego efektem była dopiero 7 pozycja i strata 30 s. do zwycięzcy, którym nieoczekiwanie okazał się Adrian Dżuła, obejmując jednocześnie prowadzenie w rajdzie. Na drugiej pozycji umocnił się Bugajski, a na trzecią spadł Żbikowski.

Trzecia próba to kolejne zwycięstwo Dżuły. W padającym deszczu na bardzo śliskich odcinkach specjalnych kierowca Subaru Imprezy czuł się jak ryba w wodzie. Z pewnością pomagały mu doświadczenia wyniesione z driftu, który jest znakomitą szkołą jazdy poślizgami. Przypomniał o sobie Adam Jugowski zajmując drugą pozycję na tym odcinku. Trzecia pozycja należała do najrówniej jadącego w całej stawce Michała Bugajskiego.

Czwarty odcinek specjalny kończący pierwszą pętlę rajdu to trzecie z rzędu OS-owe zwycięstwo debiutanta, który umocnił się na prowadzeniu, mając przed wjazdem na strefę serwisową ponad 40 s. przewagi nad drugim w klasyfikacji generalnej Michałem Bugajskim. Na trzecią pozycję awansował Jugowski, ale jego strata do lidera wynosiła już ponad minutę. Dalej Żbikowski, Firlit, Siadak, Bartula, Cieślak, Ryś, Cholewka i Kucek. Jak pokazały wyniki pierwszych odcinków specjalnych najlepszym wyborem okazały się deszczowe opony Pirelli, na których podróżował dotychczasowy lider zawodów. Kto nimi dysponował, wybór ogumienia miał z głowy. Druga pętla okazała się ostatnią w całym rajdzie. Organizatorzy podjęli taka decyzję z uwagi na pogarszające się z minuty na minutę warunki pogodowe. Tak, więc do pokonania pozostały jedynie cztery odcinki specjalne, które miały zdecydować o końcowej klasyfikacji. Niby nie wiele a jednak. Po raz kolejny okazało się, że rajdy to sport wielce nieprzewidywalny i niczego nie można być pewnym do samej mety. Najdobitniej przekonał się o tym Adrian Dżuła.

Prowadzący z duża przewaga zawodnik, drugą połowę odcinka nr.5 pokonał w żółwim tempie, a na starcie kolejnego już sie nie pojawił. Uciekło prawie pewne zwycięstwo w klasyfikacji generalnej, ale na pocieszenie pozostał punkt za największą liczbę wygranych odcinków. OS wygrywa Marek Cholewka jadący samochodem klasy S2000, ale na prowadzenie wychodzi Michał Bugajski. Trzeci jest nadal Adam Jugowski.

Próba oznaczona numerem 6 padała łupem Jugowskiego. Po zmianie opon Subaru wreszcie prowadziło się tak jak powinno, co pozwalało na osiąganie bardzo dobrych czasów. Drugi na tym odcinku Bugajski traci, co prawda przeszło 5 s. do zwycięzcy, ale utrzymuje bezpieczną przewagę oscylującą w okolicach 14 s. Trzeci jest Cholewka, który po uzbrojeniu swojego Subaru w deszczowe Pirelli i korektach w zawieszeniu zaczyna notować bardzo dobre rezultaty.

Siódmy odcinek specjalny okazał się punktem zwrotnym w walce o zwycięstwo. W połowie tej próby znajdował się mostek, który w obliczu nasilających się opadów deszczu stanowił prawdziwe wyzwanie dla zawodników. Należało obrać właściwą technikę, aby wjechać po bardzo śliskim podjeździe. Duże problemy miał tam dotychczasowy lider rajdu. Escort dopiero za trzecim podejściem wdrapał się na górę i uciekło kilkanaście cennych sekund. Dużo lepiej poszło Jugowskiemu, który wyczuł możliwość nadrobienia strat i końcówkę pojechał na 110% co nieomal nie skończyło się urwaniem kola. Na szybkim lewym łuku tuz przed meta Subaru wymknęło się nieco spod kontroli kierowcy i uderzyło prawym tylnim kołem w krawężnik. W efekcie Adam wyszedł na prowadzenie mając w zapasie niespełna 2 s. nad rywalem i wizję przejechania ostatniej próby na skrzywionej obręczy.

W końcu przyszedł czas na ostateczne starcie. Dość nieoczekiwanie do walki na ostatnim odcinku rajdu włączył się Paweł Żbikowski. Choć Corolla nadal sprawiała kłopoty udało się osiągnąć bardzo dobry
rezultat. Po chwili został on wyrównany przez Jugowskiego i pozostało już tylko poczekać na to, co zrobi Michał Bugajski. Escort przemieszczał się po odcinku bardzo szybko i czysto jednak nie wystarczyło to do pokonania kierowcy Subaru. Zabrakło 10 s. Żbikowski pewnie utrzymał trzecią pozycję natomiast na czwarte miejsce rzutem na taśmę awansował Cholewka wyprzedzając na ostatniej próbie Wojtka Firlita i zwyciężając jednocześnie w klasie S2000.

I tak oto zakończyła się pierwsza tegoroczna eliminacja Małopolskiej Ligi Rajdowej. Gratulujemy zwycięstwa Adamowi Jugowskiego, oraz pozostałym uczestnikom bardzo szybkiej jazdy w tych arcytrudnych warunkach, jakie panowały na trasie. Miejmy nadzieję, że pech, który dopadł min. Adraina Dżułę i Pawła Żbikowskiego opuści ich w następnej eliminacji i pozwoli pokazać pełnię umiejętności. Teraz zawodnicy mają ponad miesiąc przerwy, które z pewnością wykorzystają na jak najlepsze przygotowanie do kolejnej eliminacji.

Wkrótce relacje z innych rajdów.
Jeżeli czytelnicy nie znają tego tematu to zapraszamy do sklepu i różnych portali, w których są opisane modele zdalnie sterowane

Zapraszamy ---

Artykuł jest propozycją dla produktów sklepu modelarskiego

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Tani samochód - jaki?

Autorem artykułu jest Marcin Uchwała


Tani samochód – jaki to jest? Czy taki który mało kosztuje czy taki którego eksploatacja jest tania? Odpowiedź nie jest taka prosta jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Jaki samochód będzie więc najtańszy dla Ciebie?

Tani to przeciwieństwo drogiego. Spróbujemy odpowiedzieć sobie jaki samochód będzie najdroższy? Z pewnością drogi w zakupie, czyli kosztujący np. milion złotych (jak Maybach), palący bardzo wiele (jak Hummer, który spala ponad 20 litrów na 100 km) i najlepiej… psujący się często. Spokojnie. Szukamy przeciwności. Tani samochód to więc taki, który… niespełna żadnego z tych kryteriów a spełnia za kryteria przeciwne.

Nowy czy stary?

Wiele osób uważa że nie opłaca się jeździć starym autem, ponieważ psuje się i sumaryczne wydatki na naprawy przekroczą wartość nowego samochodu – lepiej przecież kupić wszystkie części „w hurcie” – kupując nowe auto niż kupując go „na raty” – mając stare auto i wymieniając wszystko po kolei tak właśnie robimy. Czy to prawda? Wszystko zależy od tego ile jeździmy. Jeśli jeździmy bardzo dużo i rocznie pokonujemy ponad 50 000 km z pewnością nowe auto jest dobrym rozwiązaniem, utrata jego wartości nie ma znaczenia w końcowych kosztach eksploatacji, jeśli jeździmy średnio dużo – 20 000 km zainteresujmy się samochodami 5 letnimi – jeśli jeźdźmy mało – 10 000 km najlepiej dla naszego portfela jeśli zainteresujemy się samochodami 10 letnimi. Jeśli zaś jeździmy bardzo mało i podobają nam się stare auta… dobrym wyborem może być wybór youngtimera czyli samochodu nawet 15, 20 czy 25 letniego.

Duży czy mały?

Niestety jakkolwiek ekonomicznie tłumaczylibyśmy posiadanie większego samochodu zawsze efektem posiadania większego samochodu dla portfela jest jego… większa pustka. Najtańsze zarówno w eksploatacji jak i w zakupie są auta małe. Tańsze są do nich części zamienne – tańsze są naprawy, mniej spalają paliwa, są gorzej wyposażone więc mniej się psują.

Benzyna czy diesel?

A może gaz? Rodzaj paliwa niestety zależy od bardzo wielu czynników – w niektórych modelach bardziej opłacalne jest posiadanie silnika benzynowego w niektórych – diesla – należy zapytać specjalistów. Jedno jest pewne: w przypadku silnika benzynowego nie opłaca się przerabiać go na gaz gdy robimy naprawdę małe przebiegi, rzędu kilku tysięcy rocznie i nie jeździmy samochodem który spala kilkadziesiąt litrów na 100 km (w przypadku takiego gaz może się opłacać nawet przy niewielkich przebiegach).

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

wtorek, 14 lutego 2012

Honda spełna marzenia.

Autorem artykułu jest Piotr Dziankowski


Będąc kiedyś w jednym z salonów Hondy, przy parkingu dla kilentów ustawiony był znak w formie strzałki z napisem: SPEŁNIAMY MARZENIA. Ciekawy sposób zachęcania potencjalnych nabywców do wejścia.

Ja skorzystałem z zaproszenia i do tej pory nie żałuję, bo moja wizyta skończyła sie jazdą próbną najnowszą Hondą Accord 2.0 . Wrażenia niesamowite, mimo niedługiej trasy. Cicha praca silnika, super przyspieszenie, znikome odczucia dziurawej nawierzchni,wygodne fotele, dobre umiejscowienie drążka zmiany biegów. Wystarczyło położyć rękę na podłokietniku, a dłoń sama układała się dokładnie na główce niewielkiego drążka. Tego się nie da opisać. To trzeba przeżyć.

Co jeszcze czeka wszystkich, którzy zdecydują się zasiąść za kierownicą najnowszej Hondy Accord? Bardzo dużo nowości technologicznych, dopracowana w najdrobniejszych szczegółach estetyka wnętrza, opływowy kształt połączony z drapieżnym wyglądem wersji sportowej. Zastosowana tu równowaga pomiędzy wyglądem a osiągami, technologią i bezpieczeństwem, czyni nowego Accorda prawdziwym przyjacielem kierującego. Jeśli lubimy szybką jazdę, na pewno nasze wyścigowe zapędy zaspokoi wersja z silnikiem 2,4 i-VTEC o maksymalnej mocy 201 KM! Nie jest to jednocześnie smok pożerający hektolitry paliwa. Średnie spalanie wersji z tym silnikiem to 8,8l/100 km. Wszystko jednak zależy od ciężkości nogi prowadzącego. W ekonomicznej jeździe pomaga z jednej strony 6-stopniowa skrzynia biegów, a z drugiej pokładowy komputer, sugerujący na wielofunkcyjnym wyświetlaczu, najlepszy moment do zmiany przełożenia.

Kiedy wsiądziemy do Accorda, nasze dłonie same wskoczą na pokrytą skórą, wielofunkcyjną kierownicę. Zawiera ona przyciski sterujące systemem audio, tempomatem, funkcjami Bluetooth i zaawansowanym systemem rozpoznawania mowy, który może działać nawet w otoczeniu inych dźwięków i hałasów. 10-głośnikowy system audio Bose ze zmieniarką na 6 płyt CD/DVD został idealnie wkomponowany w konsolę centralną, aby stworzyć niepowtarzalną atmosferę podczas jazdy.

Nie ma powodów do obaw przed wyruszeniem w trasę zarówno zimą jak i latem. Nad temperaturą czuwa zaawansowany system automatycznej klimatyzacji. Komunikuje się on z systemem nawigacji satelitarnej w celu ustalenia pozycji słońca i zaprogramowania na tej podstawie odpowiedniej temperatury. Wszystko to po to, aby zapewnić nam jak najlepszy komfort podczas jazdy.

Dla osób mających problemy z cofaniem, Honda również przygotowała coś ekstra. Zamontowana nad tylną tablicą rejestracyjną kamera, obejmuje obszar położony bezpośrednio za samochodem, a obraz wyświetlany jest na ekranie nawigacji satelitarnej.

Nic dodać, nic ująć, tylko wsiąść i jechać, słuchając muzyki, podziwiając widoki i ciesząc sie każdą chwilą spędzoną w tym wyjątkowym samochodzie XXI w.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl